Sesja ślubna z alpakami – alpakarium
Za górami, za lasami, za siedmioma krainami… No dobra, tak na prawdę to na Podlasiu (sama pochodzę z Podlasia, więc przysługuje mi dozgonne prawo podśmiewania się z tego i owego), jest przepiękne miejsce, do którego pojechaliśmy z Anią i Michałem na ich sesję poślubną.
Lasy, łąki, uroczy domek, to wiadomo “och! ach!”, ale jak pośród nich pojawiają się mięciutkie, zabawne, a czasami też przeuroczo pokraczne alpaki, to się dopiero robi “aaaaach!!!”. Sesja z alpakami rządzi się swoimi prawami. W sumie to rządzą nią alpaki ;-) Alpaki są bardzo płochliwe, ale też jednocześnie ciekawskie. Nie lubią krzyków i głośnych dźwięków, mają swoje zdanie i same szybko pokażą ci na co się zgadzają, a o czym możesz zapomnieć.
Na sesję z alpakami warto przeznaczyć więcej czasu (w sumie jak z każdymi zwierzakami!) – trzeba dać się im oswoić, zrobić przerwę, gdy mają dosyć bycia gwiazdami i uszanować ich dom.
Jakby ktoś chciał ze mną odwiedzić takie miejsce jak Alpakarium w Starej Kornicy (link TU), to mogę tylko powiedzieć: tak, tak i jeszcze raz TAK! <3
Zobacz więcej:
fotografia ślubna, fotografia par, sesja narzeczeńska, fotograf Warszawa, sesja z alpakami, zdjęcia ślubne, fotografia portretowa, sesja zdjęciowa, sesja plenerowa, sesja ślubna w alpakarium
[…] Ps. Nasza przygoda z Anią i Michałem miała swoją kontynuację na plenerowej sesji z alpakami, którą możecie zobaczyć TU. […]