Wesele w plenerze | Na Skrajnej
Gdy przyjechałam na warszawską Chomiczówkę do pięknego mieszkania rodziców Ani i zobaczyłam roztaczający się z tarasu widok, poczułam, że to będzie dobry dzień. I nie pomyliłam się ani odrobinę.
Spokojne przygotowania wśród najbliższych, urokliwa ceremonia w kościele na Marymoncie, a następnie plenerowe przyjęcie weselne pod Warszawą – to już brzmi dobrze. A jak zobaczycie na zdjęciach z każdego z tych etapów, teoria pokryła się z rzeczywistością w 100%.
Niektórzy pytają mnie czasem, czy kiedy mam wesele bez tradycyjnych zabaw, oczepin i tańców, to jest co fotografować. No pewnie! Często na takich uroczystościach jest dużo luzu, śmiechu i innych, alternatywnych atrakcji. Tutaj Ania i Michał ozdobili las świetlistymi sznurami i nietuzinkowym napisem Miłość, zorganizowali strefę chill-outu, była fotobudka, animacje dla dzieci i nawet bez DJa, w pewnym momencie zaczęły się szalone tańce na trawie!
Nie bójcie się organizować wesel według Waszych pomysłów, także tych nietradycyjnych i oryginalnych. Ten dzień jest o Was i do Was powinien pasować :-)
Ps. Nasza przygoda z Anią i Michałem miała swoją kontynuację na plenerowej sesji z alpakami, którą możecie zobaczyć TU.
kościół: Parafia Matki Bożej Królowej Polski
wesele: Restauracja Na Skrajnej
suknia Ani: Viola Piekut
fotografia ślubna, fotografia par, sesja poślubna, fotograf Warszawa, zdjęcia ślubne, fotografia portretowa, sesja zdjęciowa, sesja plenerowa, reportaż ślubny, wesele Na Skrajnej w Ząbkach, ślub w parafii na Marymoncie, wesele plenerowe, gosia pacuła, wesele bez oczekip, suknia viola piekut, obrączki ślubne