Nocna sesja w lesie
Powiem tak – to, że zgadzacie się na moje szalone pomysły na sesje, jest dla mnie chyba jednym z największych komplementów, jakie mogą być. Bo jak mówię: “Pojedźmy o 21:00 do lasu, gdy odczuwalna temperatura wynosi -15 i jest spora szansa, że zakopiemy się w jakiejś zaspie, bo całe Mazowsze jest sparaliżowane od opadów śniegu”, a wy mówicie: “Dobra, podeślij pinezkę z lokalizacją!”, to sobie myślę: life is good!
Nocna sesja narzeczeńska
Dziękuję Sandrze i Klaudii, że mi zaufały i zgodziły się spotkać na swoją tęczową sesję zdjęciową w tak oryginalnych okolicznościach. De facto, jak wyszliśmy wszyscy z samochodów, było tak ciemno, że nie do końca wiedzieliśmy, do kogo rzucamy “cześć” ;-) No ale miało być ciemno! Chciałam, żeby zdjęcia były nastrojowe i kimatyczne. Czasem coś widać, czasem nie do końca. Taka magia nocy i zimy. Zobaczcie, jak wyszło!
Ps. Oświetleniowcem był mój niezawodny Krzysiek – druga połowa zespołu Pacuła i spóła ;-) Oto jak współpracują fotografowie na sesji zdjęciowej – Krzysiek: “Jaką masz ustawioną moc lampy na wyzwalaczu?” Ja: “Nie wiem, nie widzę, wyświetlacz zamarzł (…) O, czekaj! Chyba pokazuje 1/250” ;-)
Ps2. Dziękuję tegorocznej zimie, że będąc w Warszawie, mogę poczuć się jak podczas wyprawy w góry!
Sesja narzeczeńska Klaudia & Sandra
Dziękujemy bardzo za tak piękną sesje ❤️ oraz za dwie godziny wesołej atmosfery ?